Dostarczanie dóbr publicznych nie zakłada kolektywnego wyboru, który unieważnia indywidualne wybory poprzez wykorzystanie brutalnej siły polityki. Ci, którzy instynktownie nie ufają kolektywnym wyborom i ufają, że rozsądne rozwiązania wynikają z wolnych wyborów podejmowanych przez jednostki, nie powinni pozwalać zastraszać się argumentem „rynkowej zawodności”.