Długotrwały spadek kosztów transportu i komunikacji, a tym samym malejące znaczenie lokalizacji, doprowadziły w naszych czasach do punktu, w którym konkurencja nigdy nie jest daleko. Przedsiębiorstwa i pracownicy nie mogą już pozwolić sobie na wygodne praktyki. W okresie po II wojnie światowej, nawet w niektórych bardziej rozwiniętych gospodarkach, pracownicy „posiadali” swoje miejsca pracy, płace mogły tylko rosnąć, a liczba przepracowanych godzin mogła tylko spadać. Każdy miał „prawo” utrzymywać się z pracy w wybranym przez siebie zawodzie lub, w przeciwnym razie, niemal bez końca pobierać zasiłek dla bezrobotnych powiązany z wysokością zarobków. Jeśli winiarzom lub producentom obuwia nie opłacało się już prowadzić działalności, prawie zawsze udawało im się uzyskać pomoc państwa…