Od mniej więcej III wieku n.e. pomiędzy piątą a czwartą częścią ludności Rzymu, około 200 000 osób, regularnie otrzymywało od cesarza darmową dystrybucję chleba i oliwy. Cesarz z kolei otrzymywał chleb i oliwę w ten czy inny sposób od producentów tych towarów. Państwo opiekuńcze zaczęło się należycie rozkręcać. Wszyscy wiemy, jak to się skończyło, w powolnej i bezładnej agonii, trzy wieki później. (...) Równie ważne jak chleb i oliwa do utrzymania ludzi w zadowoleniu były liczne i częste cyrki rozsiane po całym mieście, gdzie gladiatorzy walczyli z dzikimi zwierzętami i ze sobą nawzajem. Tę darmową rozrywkę zapewniał również cesarz. We współczesnym państwie opiekuńczym odpowiednikiem gladiatorów są zawodowi piłkarze i sportowcy,…